czwartek, 18 lutego 2010

Musze sobie ponarzekac.

Znow sniezy. Chyba nie bede wyjatkiem jak napisze, ze juz mam dosc sniegu i zimna.Dosc juz mam brniecia w zaspac snieznych, gdy trzeba isc z psem na spacer, dosc mam jazdy samochodem na sliskiej powierzchni, dosc mam ubierania i rozbierania dzieci, dosc mam szukania czapek, rekawiczek do pary, skarpetek.A tak jeszcze bedzie prawie dwa miesiace! W tym roku wyjatkowo zima daje nam w kosc.
Praca. Nienawidze zaczynac o 7, tak bylo dzisiaj, bedzie jutro, w sobote, poniedzialek i wtorek! Niecierpie wyrywac ze snu blogo spiace dziewczynki, ubierac ich na spiocha, upychac polprzytomne w samochodzie i odwozic do przedszkola:(
Nie lubie moich wspolpracownikow, ktorzy wszystko zostawiaja na ostatnia chwile, wierzac ze jakos to bedzie,i jeszcze otwieraja oczy ze zdumnienia jak zwruci sie komus uwage.Do tego coraz gorzej z chetnymi do pracy. Przyznac musze, ze miejsce w ktorym pracuje zapewne nie nalezy do najlatwiejszych.Ludzie przychodza, pracuja pare dni i uciekaja szybciutko. Znow w weekend musze isc extra do pracy, bo nie ma komu pracowac:(
A tak po zatym, to wszystko u nas w porzadku:)

7 komentarzy:

  1. No to ci wspolczuje,trzymaj sie byle do wiosny.U nas juz bylo ja czuc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też mam już dosyć tej okropnej zimy, która w tym roku jest wyjątkowo sroga w Europie. Nie mogę się już doczekać wiosny, oby przyszła jak najszybciej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Amen Madziu!!! No to nici z paczkow w sobote... moze we wtorek masz czas to jakas kawka??? Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  4. No to masz we mnie sprzymierzeńca. Ja już nic innego nie robię, tylko chodzę i narzekam, ale mój system nerwowy rozwalają te koszmarne mrozy.Chwilami się zastanawiam, jak można w ogóle egzystować na takiej Syberii, gdy tam dochodzi do minus 50 stopni. Ja ledwo tu żyję.
    Macham do Ciebie resztką sił
    POzdrawiam
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze muszę coś dodać. Gdy moje dziewczyny były małe i chodziły do dagmamy, to my ich w ogóle nie budziliśmy, tylko zawijaliśmy, tak jak spaly w pierzynę,ciuchy braliśmy z sobą i takie okutane dzieciaki zostawialiśmy u opiekunki, która kładła je do łóżka i one dalej spały.
    Pozdrawiam jeszcze raz
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
  6. Znow pada, albo lepiej mowiac w dalszym ciagu sniezy.To juz lekka przesada.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale jak się tak ponarzeka to lżej od razu się robi, prawda? Do tych narzekań o zimę to i ja się dołączam, dziś cały dzień pada śnieg :-(

    OdpowiedzUsuń