poniedziałek, 28 czerwca 2010

Lato.

Uprzejmnie donosze, ze u nas wszystko dobrze. Pracujemy bardzo duzo, kilka ostatnich dni mam wrazenie ze mieszkam w pracy, a zapewne rozmawiam wiecej z moimi wspolpracownikami i podopiecznymi niz z mezem i dziecmi. Ale juz zaczynam wychodzic na prosta, jeszcze tylko ciezki jutrzejszy dzien i wchodze w spokojniejsza faze na moim zwariowanym grafiku. Jeszcze TYLKO 4 tygodnie i zaczynam urlop:) Pogode mamy fantastyczna, dzieci nawet w przedszkolu milo spedzaja czas, opowiadaja o wodnych bitwach, wyscigach motorowek w basenie itd. Nie musze miec wyrzutow sumienia ze nasze wakacje przypadaja dopiero pod koniec lipca.
A to juz kilka zdjec z piatku. Kiedy to obchodzilismy noc swietojanska. Zaprosilismy naszych sasiadow, Jeanette ze Stefanem wraz dziecmi, oraz Larsa z corka Marie.Ja bylam odpowiedzialna za jedzienie, sasiedzi zas za wystroj. Po powrocie z pracy na srodku trawnika zastalam tradycyjny krzyz midsommarowy:) Sasiedzi staneli na wysokosci zadania.



W sobote przyszlo mi pracowac extra, zrobilam to bez wiekszego zmartwienia, godziny ponadliczbowe i to w wielkie swieto, taka gratka nie zdarza sie czesto.
Niedzila zas uplynela nam gospodarczo. Koszenie trawy, przycinanie zywoplotu, rozstawianie basenu, mielismy co robic jednym slowem. W odwiedziny przyjachali do nas rowniez Ania z Danielem i Ella. Bianca w koncu mila kogos do zabawy w swoim wzroscie, a nie tylko Julke, Alve i Olofa. Kilka niedzielnych fotek.Dodam jeszcze, ze woda w momenicie nalewania do basenu miala co najwyzej 10 stopni, nie odwiodlo to jednak Julki. Dzis mamy juz 20 stopni. A ja zaliczylam pierwsza lekcje nauki Julki plywania. "Strzaleczke" mamy opanowana do perfekcji:)


2 komentarze:

  1. Fajna tradycja! U nas tez upaly! I goraczka pakowania. Wyjezdzamy juz w czwartek. UDanego lata. Polonijna mama

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki za wiadomości i zdjecia.Widać ,że fajnie było.

    OdpowiedzUsuń