czwartek, 5 listopada 2009

Same w domu.


Dwa dni spedzilam sama z dziewczynkami.Minely nam bardzo przyjemnie. Wczorajsze przedpoludnie i kawalek popoludnia spedzilysmy w centrach handlowych:) W niedziele szwedzcy tatusiowie maja swoj dzien, musialysmy wiec znalezc odpowiedni prezent dla Tomka. Nie moge napisac co....gdyz Tommy moze zajrzec tu:)Potem pojechalysmy do Ikea. Julcia zostala oddana do "przechowalni" gdzie bawila sie 45 minut( max 60 minut), po czym uderzyla sie zjezdzajac ze slizgawki i natychmiast wystraszona opiekunka do mnie zadzwonila,opowiadajac o zdarzeniu. Zaraz poszlysmy ja odebraca. Panie najadly sie wiecej strachu niz Julka. Gdy przyszlam latala zadowolona po calej sali, nawet siniaka sobie nie nabila. Opiekunka zas miala straszne poczucie winy, ze nie dopilnowala dziecka, nawet raport chciala na siebie pisac. Musialam ja kilkakrotnie zapewniac, ze Julce nic nie jest. Oby tylko takie "wypadki" spotkaly ja w zyciu! Zjadlysmy rowniez ikeowy obiadek i kupilsmy pare dupereli. Kocyk, ramki, swieczki, szklanki, i najwazniejszy stopien do lazienki. Bianca notorycznie dostaje histerii gdy tylko Julka zaczyna myc rece, albo zeby....bo ona tez chce! Probuje wiec zrzucac Julke ze stopnia przystawionego przy zlewie w lazience, szarpiac ja za ubrania, albo wdrapuje sie nie baczac na brak miejsca. Aby uniknac konfliktow z nasza charakterna Bianca w porozumnieniu ze starsza siostra nabylysmy jeszcze jeden stopien. ( Teraz Bianca ma nowy plan, wstawia stopien w stopien i wdrapuje sie , myslac ze bedzie wyzej::))Cwaniarka!
Dzis nie zrobilysmy nic ambitnego. Zaplanowalam wyjazd do willysa na zakupy, ale aura pogodowa, czyli snieg nie za bardzo zachecala do wycieczek do miasta. Ograniczylysmy sie wiec do Grumsu, a po powrocie wstawilysmy samochod do garazu. Czyli zimo witaj! ( dla niewtajemniczonych samochody wstawiamy do garazu tylko zima)
Wieczorem zas podobnie jak wczoraj wybralysmy sie na spacer. Dzis w konkretnym celu.Poszlismy do babci Iny na kawe i paczki:)Mniammniam....

Bianca maluje...

Julcia oglada film...

Bianca tez chce lezec na kanapie...

3 komentarze:

  1. Buzia sama mi sie smieje jak patrze na szczesliwe i usmiechniete dziewczynki. Wspaniala z Ciebie mama siostra!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wnuczki cudnie uśmiechniete i kocyk pewnie przytulny.

    OdpowiedzUsuń