środa, 29 lipca 2009

Weterynarz i fototriki.

Wizyta u weterynarza nie dala odpowiedzi dlaczego Farah cierpi. Tak jak przypuszczalam psina dostala "glupiego Jasia" tylko w ten sposob weterynarki mogly ja zbadac. Pomimo znieczulenia ogolnego i tak Farah krzyczala z bolu. Problem na pewno lezy w "piatym pazurze" ale rentgen nic nie wykazal.Nie ma widocznego zlamania czy uszczerbku. Tylko opuchlizna. Zostalismy odeslani z recepta na srodki przeciwbolowe oraz przeciwzapalne. Jezeli bol nie ustapi trzeba poddac Farah operacji usuniecia pazura,ktory i tak nie ma zadnej funkcji do spelnienia.Zobaczymy. Pani weterynarz ma zadzwonic w piatek z rana. Oczywiscie martwie sie co bedzie jezeli na prawde bedzie trzeba psa zoperowac. Pierwszy tydzien naszej nieobecnosci Farah ma spedzic z Tomka rodzicami, gdy Oni wyjezdzaja do Norlandi, pies ma zamieszkac u Jeanette, a Laila obiecala im pomoc w opiece nad Farhunia.Niezbyt przyjemnie zostawiac chore zwierze, z lekarstwami i z wizja operacji w powietrzu.
Jak zwykle po wizycie w lecznicy, wdzieczna jestem ze pies jest ubezpieczony, wlasnie przekroczylismy prog ryzyka wlasnego, dalsze koszty leczenia bedzie pokrywac juz ubezpieczyciel.

Oto zas wynik zabawy Tomka. Czyz nie cudne malpiatko?

Julka jako ukochana Ariel. Bardzo sie sobie podoba:)

Na koniec hit wieczoru. Ksiezniczka Julia we wlasnej osobie!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz