niedziela, 26 lipca 2009
Niedziela.
Niedziela minela nam spokojnie. Rano Tommy jeszcze probowal samodzielnie walczyc z komputerem. Kolo poludnia poddal sie i zadzwonil do Piotra. Kochany Piotr jak zwykle nie odmowil nam pomocy. Pojechalismy zawiesc komputer do miasta, potem pojechalismy do centrum handlowego, obkupic tym razem Tomka. Zjedlismy obiad na miescie i wrocilismy do domu. Zabralismy sie za porzadkowanie, a dziewczynki wraz z Alva jezdzily na rowerach, potem zajely sie lego.Na 18 pojechalismy na kawe i lody z truskawkami do babci Iny i dziadka Svena. O 20 wrocilismy do domu na kapiel.
Jutro na 13 zaprosilysmy Zandre z dziecmi: Tindra i Tristanem. Tindra jest rowiesnica Juli,od sierpnia beda rowniez kolezankami z jedej grupie przedszkolnej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zdjecie nr 1: pierwszy plan-radosc JUlii, na planie drugim wscieklosc Bianci ale jak juz poradzila sobie z rowerkiem to mine ma rozkoszna;-)
OdpowiedzUsuń